Skip to main content Skip to footer

Soulution

Soulution 560

Soulution 560

Recenzje

Recenzja Soulution 560 w Hi-Fi Class

Soulution oferujący genialny bas, niezwykłą górę pasma, nie zapomina bowiem o średnicy. Ta jest gęsta, gładka, wydaje się neutralna, a mimo to naturalna (co nie chodzi zwykle w parze). Każdy ze słuchanych wokali zachwycał barwą, fakturą, naturalnością, swobodą, każdy wydawał się po prostu obecny w moim pokoju. Jakże genialnie oddana została słynna chrypa Louisa Armstronga, jaką charyzmę usłyszałem u Etty James, jaki feeling u Elli Fitzgerald, ileż nostalgii w głosie Evy Cassidy! Te nadzwyczajne doświadczenia czy wręcz przeżycia nie ograniczały się bynajmniej do wokali. Ostatnia płyta Rodrigo y Gabrieli, czyli dwie akustyczne gitary, zmiotła mnie z fotela niebywałą dynamiką i (przepraszam, za kolokwializm, ale doskonale tu pasuje) czystym, żywym ogniem, jaki ta sympatyczna meksykańska para z owych gitar potrafi wykrzesać. Równie precyzyjnie pokazane było każde szarpnięcie struny, piękne, pełne wybrzmienie, jak i wszystkie "efekty perkusyjne", które Gabriela wydobywa ze swojego instrumentu.

Niesamowita jest także skala dźwięku, jaką ten przetwornik potrafi zaserwować. Już kontrabas czy fortepian robiły ogromne wrażenie, ale przy wielkiej orkiestrze symfonicznej zbierałem przysłowiową szczękę z podłogi. Oczywiście, że fizycznych ograniczeń nie da się przeskoczyć i żaden system nie zbliża się ani w zakresie skali, ani dynamiki do orkiestry grającej na żywo. W warunkach domowych bardzo dobry system może pokazać jedynie namiastkę tego, co dzieje się na żywo. A jednak Soulution pokazał, że nie tylko pomieszczenie, nie tylko kolumny są ograniczeniem przy odtwarzaniu takiej muzyki. Źródło potrafi również sporo zrobić w tym zakresie.

560-tka zachwycała przede wszystkim swobodą, z jaką grała nie tylko Mozarta czy Beethovena, ale i Mahlera. Swoje robiła wspominana już potężna, ale i doskonale kontrolowana i definiowana podstawa basowa, cegiełkę dokładały wybitna rozdzielczość i selektywność, transparentność dźwięku oraz brak jakichkolwiek oczywistych ograniczeń w zakresie dynamiki. Urządzenie, które w taki sposób potrafi zagrać orkiestrę symfoniczną, zagra absolutnie wszystko. I grało, zarówno oparte na rytmie bluesa, rock'n'rollowe granie AC/DC czy "czarny album" Metalliki (pokazując niestety także jasno liczne słabości realizacji tej płyty). Nie złapałem Soulution na żadnych słabościach, nie potknęło się ani razu, bo nie można za potknięcia uznać jasno pokazanych słabości wielu, przede wszystkim rockowych i popowych płyt. Część takich nagrań pewnie wyleci z listy często odtwarzanych, ale też i właścicielowi 560-tki szkoda będzie na nie czasu, bo słuchanie tych dobrze zrealizowanych pochłonie go całkowicie.

Z Soulution 560 przesłuchałem ogromną ilość płyt, przede wszystkim płyt, bo to z nimi szwajcarski przetwornik błyszczał najbardziej. Gdy przychodziło do grania plików, nawet gęstych, nadal było bardzo, bardzo dobrze, ale... nie tak genialnie. Soulution gra dużym, pełnym, niezwykle dociążonym i namacalnym dźwiękiem. A że łączy te cechy z doskonałą selektywnością, nadzwyczajną rozdzielczością, transparentnością i bardzo, bardzo wyjątkowym połączeniem naturalności z neutralnością, efekt jest po prostu wybitny. Oczywiście aby to uzyskać, potrzeba jeszcze dorównującego mu klasą transportu CD, takiego jak Accustic Arts Drive II czy kilka innych z najwyższej półki. To połączenie to jedno z najlepszych źródeł cyfrowych, i źródeł w ogóle, jakie zdarzyło mi się u siebie słyszeć. Spójne, gładkie, dynamiczne, no i ten BAS! Gra właściwie każdą muzykę, a efekt zależy wyłącznie od jakości nagrania, bo doskonałe różnicowanie odtwarzanego materiału to niejako oczywista, wynikająca z wymienionych wyżej mocnych stron tego urządzenia, zaleta Soulution 560. Aż strach się bać, jak gra topowa 760-tka...

Link do recenzji: Soulution 560 – Hi-Fi  Class

Recenzja Soulution 560 w Hi-Fi i Muzyka

Uderzająca czystość brzmienia, wynikająca zapewne z minimalnych zniekształceń, powoduje, że muzyka odżywa, a każdy jej zakres jest traktowany z namaszczeniem godnym dworskiego rytuału. Bezbłędnie uchwycony, należnie doceniony i elegancko podany słuchaczowi – czego chcieć więcej? Ale przede wszystkim: jak to docenić? Tylko i wyłącznie na tle innych źródeł. W tym starciu CD-7 został wypunktowany jako lekko podkolorowany w średnicy. Co prawda, na tyle umiejętnie, by niektórzy nie zgodzili się z moją oceną, jednak po pewnym czasie może to przeszkadzać, podobnie jak reflektor doświetlający tylko część obrazu, gdy pozostała zasługuje na równie uważne traktowanie.

Soulution daje z siebie wszystko, by nie skupiać się na małostkach, lecz by patrzeć na muzykę całościowo. By zespolić poszczególne aspekty w jedną jakość. Jakość na poziomie najwyższych, jakie znam, składającą się z nieskrępowanej dynamiki, równoprawnych zakresów, klarowności i przejrzystości brzmienia, nieudawanej stereofonii oraz naturalnej barwy. Wygrywają na tym muzyka i jej odbiorca. Soulution 560 trafił do systemu, w którym niedawno testowałem przetwornik MSB The Analog DAC. To zacne dwuczęściowe urządzenie cieszy się opinią jednego z najlepszych na amerykańskim rynku. W porównaniu z Soulution widać, że jego brzmienie miało swój charakter, a jego twórca nadał mu zdecydowane cechy, takie jak płynność i łagodność, nawiązując w ten sposób do dźwięku analogowego. Uległem jego urokowi, jednak zastanawiałem się, dlaczego trzeba się uciekać do takich sztuczek. W końcu, odtwarzając muzykę z płyt winylowych, szukamy jak najbardziej dynamicznych wkładek, jak najczystszych brzmieniowo stopni korekcyjnych, tak, by wydobyć z czarnych płyt najczystszą muzykę. 560 w tym kontekście okazuje się znacznie bardziej analogowy niż przetwornik MSB. Soulution gra jak wzorzec, do którego można porównywać inne źródła cyfrowe. Pośród tych, które znam, jawi się jako kryniczny, nieskażony i naturalnie czysty. Tak jak w naturze bijące z ziemi źródło nigdy nie okaże się udziwnionym, sztucznie upiększonym czy kiczowatym obrazem. W tym właśnie tkwi wielkość brzmienia Soulution.

Podsumowanie będzie w formie odpowiedzi, o które się jednak pokuszę. Dlaczego tak trudno rozpisać się na temat brzmienia urządzeń Soulution? Bo nie ma się do czego przyczepić. Dlaczego Soulution deklasuje inne źródła cyfrowe? Bo pokazuje, jak są ułomne. Dlaczego Soulution tyle kosztuje? Bo trudno o taką jakość w promieniu 40 jednostek astronomicznych od Słońca.

Link do recenzji: Soulution 560 – Hi-Fi i Muzyka

Soulution 560

Nagrody

Soulution 560 – Hi-Fi i Muzyka – Nagroda Roku 2016

Soulution 560 gra bezpretensjonalnie, czysto, jakby od niechcenia, a przy tym z pełną kontrolą barwy i dynamiki. Proporcje i uroda dźwięku pozwalają się zachwycić możliwościami muzyki, której nie zapisano na fizycznym nośniku. Jak wzorzec, przy którym pozostałe źródła cyfrowe okazują się udziwnione albo wręcz ułomne..

Link: Soulution 560 – Hi-Fi i Muzyka – Nagroda Roku 2016

Soulution

Cennik

Cennik Soulution

Soulution

Dealerzy

Dealerzy Soulution

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Dowiedz się jak używamy plików cookies w naszej Polityce Prywatności.