Jorma USB Reference
Recenzje
Recenzja Jorma USB Reference w Soundrebels.com
A Reference gra nad wyraz dojrzale i z właściwym swej nazwie wyrafinowaniem. Nie ma przy tym w jego brzmieniu nawet najmniejszych oznak wyczynowości, czy też tendencji do usilnego zabiegania o atencję na drodze sztucznego podbijania któregoś z podzakresów, czy też „autorskiej” interpretacji transmitowanego materiału. Ba, trzymając się skandynawskiej estetyki w jego przypadku śmiało można mówić o pełnej zgodności z duńskim pojęciem hygge oznaczającym m.in. „osiągnięcie wewnętrznej równowagi, bezpieczeństwa i harmonii” zazwyczaj poprzez zadowolenie, czy wręcz czerpanie radości z pozornie zwykłych i błahych drobiazgów oraz czynności. Krótko mówiąc jest to jeden ze skuteczniejszych sposobów na osiągnięcie swoistego błogostanu, co przekładając na nasze – audiofilskie realia oznacza upragnioną nirwanę.
Z racji swej wrodzonej naturalności i wyrafinowania przekazu Jorma USB Reference wydaje się być propozycją tyleż bezpieczną, co godną polecenia wszystkim melomanom i audiofilom, którzy będąc zadowolonymi z aktualnego status quo chcą postawić przysłowiową kropkę nad „i”. Jorma nie wpłynie bowiem ani na zastaną równowagę tonalną, czy też intensywność saturacji, lecz jedynie uwolni drzemiące w systemie kolejne pokłady rozdzielczości, swobody artykulacji i niuansów będących kolejnym krokiem ku znanemu z uczestnictwa we wszelakiej maści wydarzeniach muzycznych realizmowi.
Na czym polega to coś w wydaniu Jormy? Otóż po aplikacji kabla USB z tej stajni przekaz jest soczysty i pełen energii, ale przy tym nacechowany odpowiednio ostrym, pozwalającym zaistnieć na wirtualnej scenie pełnemu pakietowi informacji, rysunkiem źródeł pozornych. To natomiast wprost przekłada się na oddech przekazu i znakomite oddanie odcieni dosłownie każdego, nawet pojedynczego, czasem brzmiącego w nieskończoność dźwięku z dosłownie każdego zakresu pasma akustycznego z basem włącznie. Ja wiem, że mocno uśredniające wydarzenia sceniczne nasycenie ponad wszystko wielu melomanom bardzo się podoba, ale niestety jest ono zazwyczaj okupione utratą mikrodynamiki, która przecież składają się na finalny odbiór słuchanego materiału. Bez tego będzie zwykła nuda. A tak muzyka będzie nas zaskakiwać, co sprawi, że bez problemu zauroczą nas i ciężkie brzmienia spod znaku Metallici, jak i barokowa twórczość pióra Claudio Monteverdiego. Pierwsza fajnie nas kopnie stopą perkusji oraz zaatakuje uderzeniem mocnych gitar, zaś druga za sprawą lotności przekazu często wypełniających wielkie kubatury kościołów chóralnymi sekwencjami odda prawdziwego ducha zawartego w niej sacrum. I w takim, pełnym zwrotów akcji w zależności od słuchanej muzyki duchu wypadł tytułowy kabel USB.
Czy bazując na powyższym opisie, jestem w stanie polecić Jormę USB Reference każdemu? Ależ jak najbardziej. Kabel jest nie tylko energetyczny, ale również pełen wigoru i poszukiwanej w muzyce agresji, dzięki czemu praktycznie nie widzę dla niego jakichkolwiek przeciwwskazań. No dobrze, naturalnie zawsze istnieje możliwość kręcenia przysłowiowym nosem, gdyż jeszcze się taki nie urodził, żeby każdemu dogodził, ale tylko w momencie wpięcia w system z totalną nadwagą. Jednak żebyśmy się dobrze zrozumieli. To nie będzie problem rzeczonej łączówki, tylko nie do końca ze sztuką skonfigurowanej zbieraniny audio. W każdym innym wypadku jedyną, powtarzam jedyną zaporą może być jego cena. Owszem, warta każdej złotówki, ale niestety na miarę segmentu, w którym jest lokowany.
Link do recenzji: Jorma USB Reference – Soundrebels.com
Zobacz także
Jorma
Cennik
Cennik Jorma
Link: Cennik Jorma
Jorma
Dealerzy
Dealerzy Jorma
Link: Dealerzy Jorma